Urodziłam się w rodzinie chrześcijańskiej, rodzice nauczyli mnie znaku krzyża świętego i modlitwy, a także zabierali mnie na Mszę Święta. Dzięki wierze naszych rodziców, dziadków i innych członków rodziny uczymy się, czym jest wspólnota z Bogiem. Razem z nimi bierzemy udział w co tygodniowym „łamaniu chleba”, czyli Mszy Świętej. Na Eucharystii wspólnie słuchamy słowa Bożego, gdzie przez Jezusa Chrystusa zwracamy się do Boga. Podczas modlitwy przystępujemy do sakramentów, przez co ściśle łączymy się z artykuł aby odblokować treśćUrodziłam się w rodzinie chrześcijańskiej, rodzice nauczyli mnie znaku krzyża świętego i modlitwy, a także zabierali mnie na Mszę Święta. Dzięki wierze naszych rodziców, dziadków i innych członków rodziny uczymy się, czym jest wspólnota z Bogiem. Razem z nimi bierzemy udział w co tygodniowym „łamaniu chleba”, czyli Mszy Świętej. Na Eucharystii wspólnie słuchamy słowa Bożego, gdzie przez Jezusa Chrystusa zwracamy się do Boga. Podczas modlitwy przystępujemy do sakramentów, przez co ściśle łączymy się z Bogiem. Tą oto wspólnotę podtrzymujemy z Nim na co dzień, przez osobistą i wspólną modlitwę. Przyjęty sakrament chrztu włączył nas do wspólnoty kościoła, która posiada swoje „regulaminy” oraz „zbiory prawd”, których staram się przestrzegać. Charakterystyczną właściwością wyżej wspominających „regulaminów” i „zbiorów prawd” którymi stara się żyć cały kościół jest to, że nie pochodzą one od ludzi, lecz od Pana Boga. Chrześcijanie wiedzą ze Bóg za pomocą słowa komunikuje się z ludźmi. Jego słowa do ludzi przekazują teksty ksiąg Pisma Świętego, więc swą wiarę kościół opiera na słowach Chrystusa który mówi: „Kto spożywa Moje ciało i pije krew Moją, ma życie wietrzne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Myślę, że wiara to coś znacznie więcej. Wiara opiera się na bezgranicznym zaufaniu do Boga, na całkowitym oddaniu mu się i zawierzeniu jego mądrości i miłosierdziu. Każdy, kto wierzy jest silny, a także ma poczucie stałości i mocy. Wiara to także bardzo osobista, indywidualna relacja jaką mamy z Bogiem. Mimo, że nie widzimy Boga, wiemy, że on jest przy nas, że zawsze możemy mu się zwierzyć, poszukać u niego rady i pomocy. Pamiętajmy także o tym, ze wiara jest łaską, którą otrzymujemy od Boga- to działanie Ducha Świętego, które powoduje w nas zdolność do przyjęcia prawd o Bogu, zbawieniu i życiu wiecznym. O wiarę należy się modlić i za nią dziękować. W dzisiejszych czasach wielu z nas odchodzi od wiary w Boga, przesuwa się jej ważność na dalszy plan swojego życia. Jedynym znakiem “religijnego życia” stają się wtedy świąteczne zakupy, przystrajanie mieszkań na Boże Narodzenie, czy pójście do kościoła ze święconką. To bardzo piękne zwyczaje, jednak jeśli wykonujemy je bez ducha wiary, stają się jedynie mechanicznymi obrzędami niczym nie różniącymi się od zwyczaju robienia sobotnich porządków czy uczestniczenia w imieninach cioci. Szczególnie dzieje się tak wśród ludzi młodych, którzy postępują według schematu: “teraz jestem młody, muszę cieszyć się życiem, to na razie mnie nie dotyczy, zajmę się tym później”. Myśląc w ten sposób dramatycznie oddalamy się od Boga, czynimy z niego domenę ludzi starych, którzy “już nic innego nie mają do roboty”. Takie myślenie jest oczywistym błędem- Bóg i wiara są nam potrzebne na każdym etapie naszego życia i w każdym z nich są nam jednakowo potrzebne i jednakowo ważne: czy to w dzieciństwie, młodości, wieku dojrzałym czy starości. Jezus uczy, w jaki sposób na żyć na ziemi we wspólnocie z Bogiem, że najważniejsze jest kierowanie się w życiu przekonaniem miłości Boga i człowieka. Jako że przeżywamy Rok Wiary, który nakazuje nam docenić dar wiary, który otrzymaliśmy na Chrzcie Świętym, i który mamy nieustannie rozwijać. Papież Benedykt XVI w liście ogłaszającym ten szczególny czas łaski, zachęcał miedzy innymi do bardziej przemyślanego, czynnego i świadomego uczestniczenia w liturgii. Jej źródłem i szczytem wiary jest eucharystia, która w dzisiejszych czasach jest tak często niedoceniana. Niepokojące jest również to, że tak wiele osób zaniedbuje niedzielną mszę świętą, bądź uczestniczy w niej w sposób powierzchowny, lub pogarsza w ogóle nie mają na nią czasu. Kończąc, śmiem stwierdzić że „ Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” MT 4,4.
2. Zbawienie przez wiarę dla wszystkich (Rz 10,5-21) Aby lepiej zrozumieć Pawłowe stwierdzenie, iż „wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,10), trzeba spojrzeć na kontekst tej wypowiedzi. Apostoł, mówiąc o rodzącej się ze słuchania wierze, zajmuje się kwestią zbawienia
NAJLEPSZA ODPOWIEDŹ 2012-03-18 16:04:02 +30 mysiaa39 awesome6 toffifee44 Zacznijmy od tego, że wiara to dar. Ja ten dar otrzymałam. Urodziłam się w katolickiej rodzinie. I tak tez zostałam wychowana. Jednak są osoby w mojej rodzinie, które oddaliły się od Boga. Na przykład moja kuzynka- przestała chodzić do kościoła. Dopiero, gdy jej babcia zmarła wróciła. Trochę zboczyłam z tematu, ale nie bez celu. Tylko po to, żeby pokazać, że nie wystarcza urodzić się w katolickiej rodzinie. Duży wpływ ma na nas środowisko. Ta moja kuzynka wyjechała do Irlandii. I to ten wyjazd zmienił jej życie. Dla mnie wiara w Boga jest czymś niesamowicie ważnym. Dodam jeszcze, że nie ma czegoś takiego jak "jestem wierzący, ale niepraktykujący". To na czym ta wiara polega? Skoro się nie chodzi do kościoła, to nie przyjmuje Komunii Świętej. "Bo nie czuję takiej potrzeby". Nie czujesz potrzeby by mieć w sercu swojego Boga???!!! To coś tu nie gra... Jestem wierząca, praktykująca. Kiedyś należałam do wspólnoty Dzieci Maryi, a od gimnazjum należę do parafialnej oazy. Te spotkania pogłębiają moją wiarę. Mogę spotykać się z równieśnikami, którzy tak, jak ja są wierzący. Mogę z nimi rozmawiać na temat wiary. Wiarę trzeba pogłębia, cały czas poznawać Boga w Jego słowie, ale również w innych ludziach. Wiara jest dla mnie w życiu najważniejsza, kieruję się chrześcijańskimi uczynkami, dlatego wiem, kiedy robię coś dobrego, a kiedy coś złego. Nie muszę się zastanawiać "czy to jest dobre czy złe?". Bo wiem, co jest dobre a co złe. Pozdrawiam ;-) Odpowiedz na ten komentarz ODPOWIEDZI (14) chwilę temu skasowany 2012-03-18 17:25:59 Trudno mi stwierdzić. Raczej nie wierzę w Boga, chodź sama nie wiem... wierzę, że istnieje jakaś siła, która stworzyła cały świat i nad nim czuwa. Wierzę w Diabła, więc skoro w niego wierzę to i w Boga też, w idee dobra i zła, zbawienia, potępienia itd . Ale nie wierzę w kościół . Jak dla mnie ta instytucja nie powinna wgl. istnieć, z tego widać, że teoretycznie jestem osobą nie wierzącą ( bo nie istnieją osoby wierzące, ale nie praktykujące, bo ktoś kto wierzy w Boga to powinien też wierzyć w kościół ). Paradoksalne . Odpowiedz na ten komentarz awesome6 2012-03-18 15:07:34 Jest to dla mnie najwyższa z wartości. Jestem religijną dziewczyną. Dzięki niej czuję się bezpieczniejsza. Daje mi ona szczęście.. Wiem, że w każdej chwili w Bogu czy Jezusie mogę znaleźć swojego przyjaciela. Jest to dla mnie nadzieja bycia lepszym. Poprzez wiarę możemy się udoskonalić stosują przykazania. Odpowiedz na ten komentarz Kaate 2012-03-18 17:06:48 Każdy wierzy w to, co chce wierzyć. Z kolei nie powinno się oceniać kogoś, kto nie wierzy w nic. Tak też jest ze mną. Wierzyć w mitologię chrześcijańską nie zamierzam. Wolę działać, niż wysyłać modły, spotykać się co niedzielę z jakże zacną wspólnotą chrześcijańską w kościele, spowiadać się facetowi w sukience czy też przeżywać i tak już skomercjalizowane święta. Już prędzej zacznę wielbić Geralta z Rivii, haha. która by mi to udowodniła, że Bóg istnieje. Moja katechetka, a dokładniej "siostra zakonna" która uczy religii spowodowała tak, ze ja jeszcze bardziej nie wierzę, ona zaczeła mówić, że jak już nie bd żyć to przyjmiemy ciało zwierzęcia, zaczeła też mówić o innych tam bez sensownych "pie**łach" ale nie bd już pisać. Moje zdanie wyraziłam w tym wszystkim, możecie minusować, ale co to da ? i tak każdy ma swoje zdanie, a na tym polegają (mają przynajmniej polegać) odpowiedzi, więc nie wiem po co te minusy... Odpowiedz na ten komentarz ~gDZIEmOJAkLAWIATURA 2012-03-18 18:02:21 awesome6 i niech Cię Bóg prowadzi nadal tą drogą ja tz staram się byś religijny i nie grzeszyć, ale mam problem z czymś. No cóż każdy je ma... Dla mnie Bóg jest najważniejszy, Pan daje mi się i bezpieczeństwo, jak tu napisała "aniołekzrozkami" że nie wieży i jest szczęśliwa ale pewnie nie wie że to szczęście daje jej Bóg, mimo że nie wierzy Pan ją kocha bo to Bóg ją stworzył. "aniołekzrozkami" oglądnij kiedyś misterium Pańskie, prosił bym Cię. Tyle chciałem przekazać. :) Odpowiedz na ten komentarz andżelika16 2012-03-18 15:25:01 Nie wiem nie zastanawiałam się nigdy nad tym. Czasem mam wrażenie jakby Boga nie było. Odpowiedz na ten komentarz mysiaa39 2012-03-18 17:30:54 @SwEeTmAdZiA- nie ma czegos takiego jak wiara w kościół Odpowiedz na ten komentarz blackcoffee 2012-07-17 21:33:32 Jak dla mnie - czymś zbędnym. Moje zdanie jest takie, że człowiek jest w stanie być szczęśliwy i spełniony, nie wierząc w żadną moc boską czy nieziemską. Wiara może i pomaga ludziom, którzy obrali złą drogę, ale ja wierzę w dobro, które jest w każdym człowieku, w mniejszej czy większej ilości. I to ludzkie przekonanie, jego rozum i wola, pozwalają je rozwijać, a nie Bóg. Odpowiedz na ten komentarz Docandi 2012-03-26 17:39:34 @mysiaa39 - Zacznijmy od tego, że zbawienie jest darem, dostępny przez wiarę. Każdy ten dar może otrzymać w każdej chwili, jeśli tylko w to uwierzy! =) Zgoda, wiara w Boga jest czymś niesamowicie ważnym wręcz, sprawą życia i śmierci (w perspektywie wiecznej). Lecz jeśli ktoś nie chodzi do kościoła i nie przyjmuje Komunii Świętej bo nie czuje takiej potrzeby, to nie oznacza że od razu ma nie mieć w sercu swojego Boga, bynajmniej!!! (Na marginesie - komunia trafia do żołądka, a nie do serca, coś tu nie gra). Zgodzę się również że - wiarę trzeba pogłębia, przez cały czas poznawanie Boga w Jego słowie!, ale również owocem wiary są dobre uczynki dla innych ludzi, nie mają one przecież na celu "zapracowania" na zbawienia lecz są efektem wdzięczności za zbawienie - a przez to wiary. Pozdrawiam, =) Odpowiedz na ten komentarz Krejziiixd 2012-03-18 18:42:04 -35 emmanuelle mysiaa39 gDZIEmOJA... Ja tam nwm . czy wieże . Dla mnie to jest bez sensu . wieżyc w gadającego węza ? to tak ja wieżyc w Kubusia Puchatka . Religia w szkole powinna być zabroniona . Powinno być coś takiego jak etyka w szkole . a nie gadać o jednej religii i ci wciskają kit ze kto nie wierzy to jest idiota itp... end . Krejziiixd Odpowiedz na ten komentarz Błękitnooki15 2012-03-18 16:33:18 Czasem sie własnie zastanawiam nad tym. Ale wiesz ja robię trochę nie fair. W sumie przypominam sobie o Bogu dopiero jak mi czegoś potrzeba. Tak na prawdę od wiary najbardziej odwlekaja księżą przez ich chore rządy w szkolach w kościele itd... takie jest moje zdanie. Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2012-03-18 15:55:38 -36 emmanuelle Informatyk Karolciaak mysiaa39 właśnie ja również nie wiem, do kościoła chodzę bo rodzicie chcą, ogólnie ciężko powiedzieć czy wierzę bo nie udowodniono mi że istnieje/ Odpowiedz na ten komentarz Panibudyń 2015-03-29 17:51:55 Nie będe się rozpisywać bo nie o to chodzi dla mnie wiara jest ŻYCIEM. Odpowiedz na ten komentarz Zaloguj się by móc dodać komentarz. Twoja przeglądarkablokuje reklamy Drogi użytkowniku,Dziękujemy Ci że nadal nas odwiedzasz. Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie. Dzięki odblokowaniu adblocka jesteśmy w stanie nadal funkcjonować i pomagać naszej społeczności. Dzięki za wsparcie! To okno zostanie zakmięte za 10 sek
Czym więc jest Zmartwychwstanie? Według nauki Kościoła, nie zaś opinii niektórych wierzących, Zmartwychwstanie jest przejściem Chrystusa, wraz z duszą i ciałem, od śmierci do innego życia poza czasem i przestrzenią (por. KKK 646). Cielesność Jezusa Zmartwychwstałego to cielesność uwielbiona. Jego ciało jest to samo, ale nie
Dzisiejsza Ewangelia jest pytaniem o to, czy Jezus jest - dla ciebie i dla mnie - wszystkim. Jest pytaniem o hierarchię w twoim i moim sercu. Jeśli Jezus nie jest w nim na pierwszym miejscu, rozczarujemy się szybciej, niż myślimy. Tu przeczytasz dzisiejszą Ewangelię [ Komentuje Jan Głąba SJ Kiedyś jako dziecko, gdy pokłóciłem się z rodzicami, postanowiłem że ucieknę z domu. Zapakowałem plecak - taki zielony w kratkę z Kubusiem Puchatkiem, co oddaje powagę sytuacji - i wyszedłem na podwórko. Już po godzinie byłem z powrotem w domu. W dzisiejszej Ewangelii spotykamy Jezusa i uczniów w Kafarnaum. Jezus naucza o tym, że Jego Ciało i Jego Krew mają być spożywane przez tych, którzy w Niego wierzą, co więcej, mówi, że przyszedł z Nieba i do Nieba odchodzi. Cześć spośród Jego uczniów - kiedy to słyszą - gorszą się i odchodzą. Nie chcą w czymś takim uczestniczyć, nie rozumieją tego, co Jezus mówi. Wtedy Jezus podchodzi do grupy swoich bliższych uczniów, do Piotra i pyta ich nieco prowokacyjnie: "czy i wy chcecie odejść?". Lecz Piotr odpowiada: "Panie, dokąd pójdziemy?". I to nie jest interesowna odpowiedź, bo zaraz potem Piotr dopowiada: "Ty masz słowa życia wiecznego, a my uwierzyliśmy, że JESTEŚ Świętym Bożym". Moi drodzy, ta Ewangelia, ta opowieść z Kafarnaum, jest pytaniem do ciebie i do mnie nie o to, czy Jezus nas gorszy, nie o to czy od Niego odejdziemy. Ta Ewangelia jest pytaniem o to, czy Jezus jest - dla ciebie i dla mnie - wszystkim. Jest pytaniem o hierarchię w twoim i moim sercu. Jeśli Jezus nie jest w nim na pierwszym miejscu to uwaga: rozczaruje nas szybciej niż sobie wyobrażamy... Jeśli jednak On zajmuje tam pierwsze miejsce, jeśli Jezus dla Ciebie i dla mnie jest wszystkim, to niezależnie od tego, co dookoła, my z Nim zostaniemy. Niezależnie od tego, czy Jego słowa są trudne, niezależnie od tego, że nauczanie Kościoła jest niełatwe, że kondycja Kościoła jest słaba - my zostaniemy przy Jezusie, bo wiemy, sercem po prostu wiemy, że nasze miejsce jest przy Nim, ze On JEST Święty, a wszystko co dookoła nieidealne w tej Jego świętości będziemy umieli przezywać. JAN GŁĄBA, jezuita, student filozofii. Urodzony we Wrocławiu. Mieszka i uczy się w Krakowie. Syn i starszy brat. Wcześniej pływak w Wojskowym Klubie Sportowym “ŚLĄSK” Wrocław, obecnie instruktor pływania, ratownik WOPR i sędzia II kl. PZP. Prowadzi kanał YouTube i bloga. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Odtąd nie lubię mszy św., gdy jest śpiewana, to jest nie biorę w niej udziału, i gdy ktoś mówi, że kto śpiewa, ten dwa razy się modli, to mnie wcale nie zachęca do śpiewu, ale mi żal, dlaczego tak mało się mówi i poucza, aby i dzieci, i wszyscy nauczyli się modlić wspólnie z kapłanem.
Ostatnio dodane Ostatnio komentowane Tagi Czym jest dla mnie wiara? Zacznijmy od tego czym jest wiara. Każdy człowiek inaczej interpretuje to pojecie. Dla mnie wiara to przekonanie o czymś. Wiele osób uważa ze wiarę przyjęcie istnienia jakiejś siły wyższej, autorytetu, któremu należy się podporządkować. Tak właśnie jest w chrześcijaństwie. Wierni wierzą w istnienie Boga, który wszystko stworzył i wszystkim rządzi. Ja osobiście jestem katoliczką i wierzą w Boga. Wierzę w to że istnieje, że czyni cuda, że umarł za nasze grzechy i że dla nas zmartwychwstał. Wierzę również w życie pozagrobowe, niebo, piekło, pismo święte i wspólnotę kościoła. Jednak mam pewne wątpliwości co do instytucji kościoła. Mają na to wpływ wydarzenia w Kościele z ostatnich lat. Również niewierzący rówieśnicy przyczyniają się do podważenia jej. Tak więc wiara jest ważna w moim życiu. Bez wiary człowiek jest zdany na siebie. Myślę, że gdyby nie Bóg było by mi dużo trudniej w życiu, gdyż nie miała bym podpory duchowej, która jest dla mnie bardzo ważna. Komentarze (Komentować może tylko zalogowany użytkownik, który wykonał rejestrację pełną.)Brak komentarzy. Może warto dodać swój ...
pfDd.